Właśnie skończyłem czytać, a raczej słuchać książkę „Creativity Inc.: Overcoming the Unseen Forces That Stand in the Way of True” autorstwa Ed’a Catmulla. Książka jest niesamowita pod kilkoma względami.

Autor Ed Catmull to twórca wielu technologii obróbki graficznej, które na co dzień są wykorzystywane w programach graficznych. Jest też współzałożycielem wspaniałej firmy Pixar, wieloletnim jej prezesem. Miał przyjemność pracować ramię w ramię ze Stevem Jobsem przez ponad 25 lat. Książka jest swoistą biografią autora opisując jego życie zawodowe oraz Pixar.

Creativity, Inc

Creativity, Inc

W ramach opisu historii firmy Pixar możemy dowiedzieć się o kulisach powstawania takich hitów kinowych jak Toy Story, Potwory i spółka, Gdzie jest Nemo, Auta, Walle i innych.

Książka jest o wyzwaniach jak zarządzać firmą opartą na kreatywności ludzi. Jest o tym jak zarządzać firmą w dobie częstych zmian i wielu niewiadomych gdzie olbrzymią rolę gra silny Leadership.

Cała ta mieszanka tworzy bardzo ciekawą historię, która jest przeplatana wiedzą oraz radami jak zarządzać firmą, gdzie ludzie stanowią największą wartość organizacji.

Trochę o firmie Pixar. Ja sam osobiście kojarzę firmę Pixar z krótkich animowanych filmików 3D, które z wypiekami oglądałem w mikroskopijnej rozdzielczości za czasów komputerów z serii 386/486 DX. Na tamte czasy renderowane animacje były „kosmicznie” nieosiągalne. Dla przykładu powiem, że kiedyś mając komputer 486DX2 (ci co pamiętają te czasy to wiedzą, ze to był „wypas” technologiczny) renderowałem kilkusekundowy filmik zrobiony w 3D Studio przez prawie 14 godzin.

Firma Pixar powstała w 1979 roku (w tym roku też się urodziłem) jako technologiczna część firmy LucasFilm (tak, tej od Gwiezdnych Wojen). Podstawową działalnością firmy było przygotowywanie specjalizowanych komputerów pod potrzeby grafików (coś w rodzaju Silicon Graphics). W 1986 roku firmę Pixar odkupił Steve Jobs, mając nadzieję na stworzenie na tej podstawie drugiego Apple. Ed Catmull przekonał Steve’a (a to nie było łatwe), ze najmocniejszą stroną i pasją firmy jest tworzenie animowanych filmów, a nie sprzętu. I w ten sposób powstało samodzielne studio filmowe, po wielu latach przejęte przez Walt Disney Pictures. Firma Pixar jako pierwsza w historii kinematografii stworzyła film w całości przy wykorzystaniu technik komputerowych – Toy Story (pamiętacie? 🙂 ).

Ed Catmull opisując historię firmy Pixar nawiązuje także do swojej osoby, gdzie przez wiele lat był specjalistą, ekspertem od animacji komputerowej, a w pewnym momencie stał się managerem firmy i zespołów kreatywnych. To spowodowało jego ciekawość odnośnie tego jak zarządzać firmą, jak budować struktury, aby wzmacniać kreatywność. W tamtych czasach Wszystkie książki na temat zarządzania były o tym jak ustandaryzować człowieka i przygotować go do powtarzalnych działań, do masowej produkcji. To zupełnie było sprzeczne z tym co Ed chciał osiągnąć w Pixar, czyli stworzeniem organizacji opartej na kreatywnej kulturze.

Podstawowym przesłaniem książki jest jak zbudować organizacje opartą na współpracy ludzi, którzy tworzą zespół projektowy, a nie super pomysły. Bo super pomysły są wynikiem dobrej współpracy dobrych ludzi.

Kilka cytatów i myśli z książki, które mocno mi zapadły w pamięci:

„Beast vs Baby”

Autor obrazuje kreatywną organizację jako z jednej strony stworzoną do tworzenia nowych pomysłów (baby), a z drugiej strony mającej wypracowane procesy (beast), które prowadzą nas od pomysłu do finalnego produktu. Taka organizacja powinna być skupiona na pomysłach i ich tworzeniu, a nie na karmieniu bestii.

“Making the process better, easier, and cheaper is an important aspiration, something we continually work on—but it is not the goal. Making something great is the goal.”

W organizacji musimy pamiętać o balansie między jednym, a drugim. Bez balansu organizacja przegrywa. Można to przyrównać do pogody. Najbardziej lubimy I cieszymy się jak są słoneczne, piękne dni. Jednak bez deszczowych dni nic nie wyrośnie. Musimy dbać o jedno i drugie.

„Unknown”

Tak wielu z nas boi się nieznanego, braku możliwości przewidzenia tego co się wydarzy. Autor jednak pokazuje, że w przypadku kreatywnego środowiska nieznane jest naszym przyjacielem i może przynieść inspiracje i oryginalność. To od nas zależy jak sobie będziemy z tym radzić. Czy będziemy traktować nieznane jako wroga czy przyjaciela.

Future is not destination, it is direction

Bardzo ważna myśl się za tym kryje. Powinniśmy wyznaczać sobie wizje, kierunki, a nie dokładne plany i cele na daleką przyszłość. W książce opisany jest przykład CFO firmy Pixar, która przygotowała dokładny i detaliczny plan na dwa lata. Poświęciła na przygotowanie tego planu bardzo dużo czasu. Autor komentuje to jako zagrożenie dla elastyczności i otwartości na inne pomysły. Mając dokładny plan nie jesteśmy otwarci na szanse, które się zdarzają wokół nas. Jeszcze gorsze jest to, że dokładne plany nas usztywniają i w momencie zmian czujemy się zagrożeni oceną, że nasz plan był błędny. W takim przypadku mimowolnie bronimy swojego planu i swojego ego. Powinniśmy wyznaczyć sobie kierunki (wizję), sprecyzować dokładniej najbliższe 2-3 miesiące i mieć ogólny plan na dalsze 3 miesiące. Będąc elastycznym i otwartym na nowe szanse skończymy w miejscu, które będzie dla nas najlepsze w tym czasie.

Powyżej to tylko kilka rozwiniętych świetnych myśli z książki. Aby rozwinąć pozostałe zachęcam do przeczytania jej przeczytania.

Poniżej cytaty, które polubiłem i w książce są bardzo fajnie opisane:

„ Craft is what we expect to know, art is unexpected use of our craft”

„ It’s not the manager’s job to prevent risks. It’s the manager’s job to make it safe for others to take risks.”

„ A company’s communication structure should not mirror its organizational structure. „

„ Give a good idea to a mediocre team, and they will screw it up.

Give a mediocre idea to a great team, and they will either fix it or come up with something better.”

 

Polecam lekturę!

 

         Tak wiele w ostatnich latach mówi się o użyteczności produktów/usług. O tym, że klient/użytkownik i ich zadowolenie jest o wiele ważniejsze niż ilość funkcjonalności czy zaawansowanie technologiczne. Niestety, często między mówieniem, a robieniem jest duża przepaść. To się powoli zmienia i świadome organizacje coraz mocniej stawiają na UX. Jest to widoczne np. poprzez ilość ogłoszeń o prace w poszukiwaniu specjalistów UX. W związku z szybko rosnącą popularnością tematyki, powstaje coraz większe zapotrzebowanie (nie tylko u samych specjalistów) na wiedzę o UX. Proponowane są różne szkolenia i warsztaty – jednym z nich jest UX-PM!

W ostatnim czasie miałem przyjemność wziąć udział w pierwszym w Polsce otwartym szkoleniu UX-PM – poziom pierwszy. I takim o to sposobem stałem się certyfikowanym UX-PM przez UXalliance:)  (Hurra 🙂 ).

Certyfikat UX-PM

Certyfikat UX-PM

Wiele osób odezwało się do mnie, abym przekazał swoją opinię, więc niniejszym to czynie. Sam byłem bardzo ciekawy tego szkolenia. Po pierwsze jest to zupełnie nowy produkt na Świecie i w Polsce, po drugie samo szkolenie było przeprowadzone pierwszy raz w Polsce , po trzecie UX kojarzy się z trudną specjalizacją, a w tym przypadku program jest skierowany na osoby, które nie są specjalistami. Po kolei więc.

O samym pomyśle na UX-PM oraz o poziomach certyfikacji można przeczytać tutaj: www.ux-pm.pl

Szkolenie i certyfikacja jest przeznaczone dla Project Managerów, Product Managerów, Product Ownerów, Analityków Biznesowych i można powiedzieć ogólnie dla Managerów, którzy są odpowiedzialni za tworzenie produktów/usług. Na pewno nie jest ono przeznaczone dla specjalistów UX. Pewnie może być ono przydatne dla osób, które interesują się tematyką UX i chcą rozpocząć swój rozwój w tym kierunku.

 Cele i zakres szkolenia obejmują:

  • zrozumienie koncepcji oraz zwiększenie świadomości UX,
  • zdobycie wiedzy na temat możliwości adaptacji UX do swoich projektów,
  • wysokopoziomowe poznanie narzędzi UX i ich zastosowania.

Szkolenie trwa dwa dni i w tym przypadku było prowadzone przez dwóch trenerów. Obaj doświadczeni – nie było pytań bez odpowiedzi lub bez przykładu. Obaj mają doświadczenie w pracy z klientami zewnętrznymi, więc tematyka prowadzenia projektów oraz kontraktowania nie jest im obca. Praca z wieloma klientami zewnętrznymi pozwoliła im na zdobycie szerokiego doświadczenia w radzeniu sobie z różnymi przypadkami i wymaganiami co ma duży wpływ na przekazywanie praktycznych przykładów podczas szkolenia.

W związku z celami i zakresem, szkolenie skupione jest bardziej na zdobyciu wiedzy niż praktyki. Było pokazane wiele inspirujących przykładów z Polski i ze Świata – filmy, zdjęcia, case study. Przykłady prezentowały produkty/usługi, gdzie UX był zastosowany poprawnie i przynosi korzyści firmie, jak też takie, gdzie brak zastosowania UX doprowadziło do poważnych konsekwencji.

Podczas szkolenia poznajemy mapowanie narzędzi UX na proces projektowy tak tradycyjny jak i zwinny. Całość oparta jest o model 4D (Discover, Define, Develop, Deliver). Dużo uwagi jest poświęcone na biznesowe uzasadnienie UX poprzez wykorzystanie miar. Mimo zakresu skupionego na wiedzy, trenerzy wprowadzili kilka ćwiczeń warsztatowych, co na tyle ile to możliwe zwiększa dynamikę szkolenia.

W związku z tym, że to jest szkolenie certyfikacyjne UX-PM, to na końcu programu przewidziany jest test weryfikujący zdobytą wiedzę. Test zawiera 24 pytania o różnej skali trudności, tak jednokrotnego jak i wielokrotnego wyboru. Aby zdobyć certyfikat należy odpowiedzieć poprawnie na 14 pytań (uwaga: są punkty ujemne za błędne odpowiedzi, więc nie ma sensu strzelać!). Zdobycie minimalnej liczby punktów oczywiście nie jest zbyt trudne w momencie gdy sumiennie przejdziemy przez program szkolenia. Kilka pytań jest podchwytliwych, jednak wszystko podczas szkolenia jest wcześniej klarownie przekazane. Pamiętajmy, że mowa jest o szkoleniu na poziomie pierwszym, czyli wejściowym w tematykę, a co za tym idzie poprzeczka testu jest na adekwatnym poziomie.

Osobiście jestem zadowolony, że mogłem uczestniczyć w tak przygotowanym szkoleniu. Trafia ono idealnie w moje potrzeby czyli lepsze poznanie i zwiększenie świadomości UX. Jeżeli tworzysz produkty/usługi i na serio zależy Tobie na zadowoleniu użytkownika – to, to szkolenie jest dla Ciebie.

Już zupełnie poza szkoleniem, można śmiało powiedzieć, że tak! UXalliance wchodzi na rynek z czymś nowym, opartym o model certyfikacji, a co za tym idzie odpowiednio monetyzuje swój pomysł. Poprzez wprowadzenie trzech poziomów budowana jest dłuższa relacja z klientem i jeszcze większa monetyzacja. Wiele organizacji tak robi i nie jest to dziwne. Oczywiście możemy z tego powodu odpuścić to szkolenie i wybrać inne. Finalnie to rynek i zapotrzebowanie pokażą czy szkolenie jest warte swej ceny. Na dzień dzisiejszy jest więcej chętnych niż miejsc. I bardzo dobrze – oby w przyszłości zaowocowało to lepszymi produktami i usługami.

Dla mnie szkolenie UX-PM było wartościowe i polecam je wszystkim na poziomie Manager’a. Specjaliści UX!, jeżeli chcecie dojrzalej pracować w swoich zespołach w aspekcie UX, to możecie śmiało zaproponować to szkolenie swoim kierownikom projektu lub produktu.